Ciąża to wymagający czas dla skóry. W moim przypadku, skóry suchej, dość szybko okazało się, iż zwykła oliwka nie daje sobie rady. Przez moment używałam też kremu Ziaja Mamma mia na rozstępy, jednak również nie nawilżał tak skóry jak tego potrzebowałam. Zatem wybór padł na Bio oil. Na próbę zakupiłam małe opakowanie. Byłam bardzo ciekawa na ile starczy to 60ml, biorąc pod uwagę zalecane użycie 2x dziennie oraz cenę, która do najniższych nie należy.
Zużycie Bio oil 60ml po 30 dniach stosowania
Swój test rozpoczęłam 11.10.2016 i od tego dnia codziennie stosowałam olejek Bio oil, dwa razy w ciągu dnia na brzuch, piersi, biodra i pośladki. Nie ma co ukrywać, z każdym tygodniem powierzchnia smarowana powiększa się, wraz z rosnącym brzuszkiem:)
Zdjęcie, które wykonałam to dokładnie 30 dni użytkowania preparatu. Czy jest zatem wydajny? Opakowanie 60ml wystarczyło mi na 35,5 dnia smarowania. Biorąc pod uwagę, że jestem obecnie w 20 tygodniu ciąży, to jeszcze kolejne 20 przede mną...
Myślę, że produkt można uznać za zadowalająco wydajny. Smarowana powierzchnia skóry naprawdę była spora, a jej kondycja jest o wiele lepsza niż przed rozpoczęciem kuracji. Poza tym w miejscach smarowanych nie pojawiły się nowe rozstępy. Z pewnością preparat Bio oil jest wydajniejszy jeśli stosuje się go punktowo, albo na mniejszy obszar ciała. Jednak w przypadku ciąży myślę, że śmiało mogę polecić ten produkt. Jak do tej pory nie widziałam tak małych opakowań innych preparatów na rozstępy, więc kupując małe opakowanie trzeba liczyć się z tym, że nie starczy na nie wiadomo ile czasu.
W kilku słowach podsumuje moje wrażenia z używania Bio oil:
- śliczny zapach
- nie brudzi ubrań
- przyjemny w stosowaniu
- nie zabiera dużo miejsca
- poprawia kondycję skóry: jej nawilżenie i napięcie
- póki co chroni przed rozstępami
- czy przyspiesza wybielanie już istniejących? to ocenię za kolejne 2 miesiące:) zgodnie z ulotką producenta